Jastrzębski Węgiel przegrał w finale klubowych Mistrzostw Świata z włoskim Trentino Volley 1:3.
Niestety tylko w pierwszym secie polski zespół nawiązał wyrównaną walkę. Ekipa trenera Lorenzo Bernardiego pokonała triumfatorów trzech ostatnich edycji Ligi Mistrzów 31:29. W tej partii Jastrzębianie znakomicie odpowiadali na niezwykle mocne i precyzyjne ataki Trentino. Pierwszego seta zakończył Kubiak, który uporał się z podwójnym blokiem rywali.
W pierwszych akcjach drugiej partii wszystko układało się podobnie jak w pierwszym secie. Walka była w miarę wyrównana, ale to Trentino na pierwszej przerwie technicznej prowadziło 8:6. Jastrzębianie niestety psuli bardzo dużo zagrywek, a sami mieli sporo kłopotów z przyjęciem. W efekcie drużyna trenera Radostina Stojczewa zdołała odskoczyć na pięć punktów. Następnie systematycznie zwiększała przewgę i set zakończył się wynikiem 25:16.
W końcowych fragmentach trzeciej odsłony gra jastrzębian kompletnie się rozsypała. Punkty zdobywali w zasadzie tylko rywale, którzy wygrali 25:11 i w całym meczu objęli prowadzenie 2:1.
Czwarty set okazał się ostatnim w całym meczu, a zarazem w całych klubowych mistrzostwach świata. W porównaniu do dwóch wcześniejszych partii nic się nie zmieniło. Trentino było lepsze w każdym elemencie i dominowało na parkiecie. Jastrzębskiemu Węglowi udało się zdobyć tylko 16 punktów i Trentino Volley po raz trzeci z rzędu wywalczyło w Katarze tytuł najlepszej klubowej drużyny na świecie.
Jastrzębski Węgiel - Trentino Volley 1:3 (31:29, 16:25, 11:25, 16:25)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz